Powracam wesoło do Was w kolorach jesieni, opatulona wiatrem, kasztanami i rudymi kolorami. Mam nadzieje, że usiądziecie obok mnie przy rozpalonym ognisku i upieczemy sobie pianki. Możemy posłuchać rudego Eda Sheerana i poopowiadać sobie straszne historie. Tak, te o złamanych sercach też mogą być. To kto zacznie?
Ruda dynia. Rude liście. Rudy świat. Rude myśli. Rude włosy też chciałabym mieć.