środa, 6 grudnia 2017

SzopEN #2

Ho, ho, ho.
Byliście grzeczni? Przyszedł do Was w nocy Mikołaj i zostawił upominek w bucie/pod poduszką/pod łóżkiem/w skarpecie zawieszonej nad kominkiem? Jeżeli tak to możecie się pochwalić ;)
Ja zrobiłam sobie sama prezent, bo dokupiłam trzy kolorowe długopisy ze Stabilo i kuferek na swoje taśmy ozdobne :)
Kto jest ciekawy o kim będzie dzisiejszy szopEN? :)



szopEN #2


Dla mnie 6 grudnia to bardzo wyjątkowy dzień, ale nie tylko ze względu na imieniny Pana Świętego Mikołaja. Dokładnie 5 lat temu zakochałam się w twórczości pewnego muzyka.
Zaczęło się tak jak zazwyczaj. Słuchałam muzyki na youtube i co chwilkę wybierałam coś innego. W pewnym momencie w propozycjach zauważyłam bardzo śliczną miniaturę. Mój mózg nie przypominał sobie, żeby kiedykolwiek natknął się na tego artystę. Dobra, próbujemy - pomyślałam. I wiecie co? W jednej chwili zakochałam się w teledysku, w piosence, w gitarze i głosie tego rudego człowieka. Tak, moi drodzy, chodzi o Eda Sheerana.




Słodkie Give me love poruszyło mnie do łez i nie byłam w stanie się pozbierać. Z perspektywy czasu myślę, że w pewien sposób sprzedałam duszę (jak to brzmi :D) i tego dnia podpisałam mały pakt z rudym diabłem.


Oczywiście to nie było tak, że poznałam jeden utwór i już nazywałam siebie największą fanką na świecie. Tego samego dnia przesłuchałam kilka razy pierwszy album Eda, Plus. W całym swoim szesnastoletnim życiu nie miałam tak, że zakochałam się w każdej piosence na danym albumie. Lego house, Drunk (z cudownym udziałem Niny Nesbitt w teledysku!), Small bump (piosenka napisana po tym, kiedy jego przyjaciółka poroniła w 5 miesiącu ciąży) czy Little bird.
Ciekawostką dla niektórych może być to, że wszystkie piosenki na + powstały z uczuć do jego byłej dziewczyny - Alice.
Kilka dni później poznałam epki Eda, z których chyba najbardziej pokochałam utwór Cold Coffee.



(...)
Tell me how to fall in love the way you want me to

'Cause I love the way you wake me up
For goodness sake will my love not be enough?


Drugi album Eda, Multiply został wydany w czerwcu 2014 roku. Wtedy już ponad dobry rok byłam w fandomie Eda (Sheerio) i miałam mieszane uczucia co do tego krążka. Pamiętam, że ze znajomymi byłam zdziwiona, że rudzielec tak postanowił poeksperymentować ze swoimi piosenkami.
Najzabawniejsze w tej płycie jest to, że Ed napisał na nią piosenki o pięciu dziewczynach, ach. Przez te kilka lat tyle się zmieniło ;)


I'm a Mess jest moim ukochanym utworem z drugiej płyty Sheerana.
Kiedy we wrześniu 2014 roku ogłoszono, że mój idol zagra na warszawskim Torwarze, nie mogłam się powstrzymać od łez ze smutku i szczęścia. Nie byłam przygotowana finansowo na ten koncert i wiedziałam, że nikt mi nic nie załatwi. I wiecie, pierwsza sprzedaż, bilety poszły w mniej niż godzinę z tego, co pamiętam, a ja byłam załamana. Bohaterem postanowił zostać mój C. z którym spotykałam się od niecałego miesiąca i zaproponował, że w ramach prezentu na osiemnaste urodziny kupi mi bilet na koncert. Oczywiście były protesty, marudzenie, wstyd, a kilka dni później polowaliśmy na bilety, które wracały do puli, bo ktoś za nie nie zapłacił. Udało nam się, upolowaliśmy dwa bilety Golden circle i oficjalnie 13 lutego 2015 roku miałam zobaczyć Eda Sheerana na własne oczy.
Pod Torwarem byliśmy jakoś o 13 i spotkałam się ze swoją internetową przyjaciółką, Karoliną, która aktualnie jest moją prawdziwą przyjaciółką, chociaż dzielą nas dokładnie 444 kilometry :D
Pierwszym utworem na koncercie było właśnie I'm a Mess, a ja wyłam. Dokładnie rzecz ujmując, to śpiewałam i wyłam ze szczęścia. Nie jestem w stanie opisać, co czułam słuchając tych wszystkich utworów na żywo. Pamiętam, że kiedy zaśpiewał moje pierwsze i ukochane Give me love to przechodziły przeze mnie ciarki i na nowo zakochałam się w tym utworze.
Do dzisiaj mam takie momenty, że przypominam sobie, że byłam na koncercie Eda i mam taki zaciesz na twarzy :D
Wspomnień mi nikt nie odbierze i jeżeli macie możliwość iść na koncert swojego
ulubionego artysty - idźcie.

Nicki prosiła, żebym wystąpił w teledysku do Anacondy,
 ale mam za duży tyłek i nie mieści się w legginsach.
- Ed Sheeran

Trzecim albumem Eda jest Divide i myślę, że nie muszę go nikomu przedstawiać, bo stacje muzyczne baaardzo dbają o jego promocję.
Od siebie mogę powiedzieć, że epki i pierwsza płyta to chyba najlepsze co wydał Ed i jeżeli ktoś nie miał okazji posłuchać to niech nadrobi, nie pożałuje, obiecuje.


Jak na prawdziwą Sheerio przystało, posiadam wszystkie płyty, epki i bilet z koncertu. Z takich rzeczy to brakuje mi książki o Edzie i jakiejś fajnej bluzy, bo koszulkę już mam ;)

Tworzę muzykę dla kobiet, aby miały czego słuchać, 
jedząc czekoladowe lody po zerwaniu z beznadziejnym chłopakiem.
- Ed Sheeran

Tak właśnie siedzę, słucham rudego dzieciaka i powiem Wam, że może i jestem wielką fanką Eda, ale jestem też dużym krytykiem jego zachowań, o. Sheeranowi zdarza się za bardzo upijać na galach, znowu pali, wypadają mu włosy i ma ich coraz mniej, a on zdaje się z tym nic nie robić. Oddaje naprawdę dobre piosenki innym artystom (np. Love yourself Biebera zostało napisane przez Eda). Od kilku lat odsuwa się od fanów i trzyma ich bardzo na dystans, a jeszcze do 2015 roku większość ludzi uważała, że Sheeran ma najlepszy kontakt z fanami. Przestał śpiewać Give me love na koncertach, bo niby go męczy, a I see fire jest równie trudnym utworem. Moim zdaniem powinien śpiewać GML, bo to od tej piosenki jego kariera ruszyła do przodu, ugh. A po I see fire przyszły sezonówki (taki żarcior. A może jednak nie? :D). Ed prowadził jedną z gali MTV i w trakcie jej za dużo wypił i było to bardzo widać, uch. Wytatuował sobie wielkiego lwa na klacie, halo! No kto tak robi?
Myślę, że mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać, bo przez te 5 lat trochę tego nazbierało, ale to nie ma sensu.


Nigdy nie pomyślałam: "to nie wychodzi, więc będę robił coś innego w życiu", 
tylko: "to nie wychodzi, więc muszę zrobić coś, żeby wyszło."
- Ed Sheeran

Ed jako muzyk dał mi dużo. Jego piosenki niejednokrotnie poprawiały mi humor albo wyłam do nich jak głupia. Przez wejście do fandomu poznałam kilka wspaniałych osób. Myślę, że Ed był dobrym pretekstem, żebym mogła lepiej poznać swojego C., bo od rudego zaczęły się nasze długie rozmowy o muzyce. W 2015 był mój pierwszy taki duży koncert. Myślę, że większość dobrych chwil w moim życiu ma jakiś związek z Edem albo jego muzyką.
Chyba nigdy nie będę w stanie wyrazić swojej wdzięczności za to, że los postawił na mojej drodze Sheerana.
Myślę, że powinnam to dzisiaj uczcić obejrzeniem DVD z koncertów na Wembley :)

Ed: Podczas tej piosenki trzeba być cicho.
Fan: Kocham cię!

Ed: Jak mnie kochasz, to się zamknij.

12 komentarzy:

  1. Jeśli się spotkamy musimy koniecznie znowu obejrzeć Wembley ([*] twoi sąsiedzi)
    Rudy ma w sobie coś takiego że ciężko go nie lubić. Ja wciąż próbuje uzbierać hajs na divide ale nie wychodzi bo za dużo na książki wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, co do osób, które nie mają takiego swojego naj. Ja odkąd pamiętam miałam takiego kogoś. Gusta się zmieniają, wiadomo. Innego idola miałam w podstawówce, innego w gimnazjum, ale zawsze. A pierwszy koncert zespołu zakorzenionego od lat w moim sercu, który był kilka lat temu sprawił, że poczułam, że mogę zrobić w życiu wszystko o czym marzę. I niedługo czeka mnie drugi koncert, także już odliczam dni. Eda poznałam w gimnazjum, lubię jego piosenki, ale wiadomo, każdemu co innego w duszy gra, także fanką się nie nazwę. Ale szanuję i życzę kolejnego koncertu, bo to najwspanialsze wspomnienia!

    insomnia-yuzuki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od jakiegoś czasu uwielbiam piosenkę Eda pt. "Perfect". <3 Jest cudowna! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Eda słuchałam po zerwaniu z chłopakiem. Wyłam jak pies do księżyca. Ale Eda mi pomógł i to jest najważniejsze, a teraz wracam <3
    Rozbawił mnie tekst Eda o zaproszeniu Nicki do Anacondy. Fakt, no i by tam na pewno nie pasował :D
    patimelife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Amanhã eu falarei de um cara
    por quem fui apaixonado.
    Venha saber de mim e dos meus
    sentimentos quanto a ele.

    Um abraço e, te espero por
    lá, hein.


    .

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak do tej pory za Edkiem nie przepadałam, tak jego najnowsza piosenka mnie zwaliłą z nóg :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja raczej za nim nie przepadam, ale absolutnie nie neguje tego co tworzy :)) A nawet dobrze jest posłuchać czegoś innego niż dotychczas!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już nie mogę się doczekać przyszłorocznego koncertu w Warszawie! <3
    katemi21.blogspot.com [KLIK]

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem szczerze, bliżej go nie znam, kojarzę chyba z dwie piosenki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może go nie kocham, ale lubię :D Uwielbiam pisać wpisy na bloga przy jego piosenkach, jakoś mi lepiej się skupia nad tekstem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również uwielbiam Eda, a „Give me love” to piosenka, która znaczy dla mnie chyba najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń