Szopy pracze prowadzą głównie nocny tryb życia. Podczas zimy spędzają większość czasu na drzemce w swoich norach, ale nie zapadają w typowy sen zimowy. Są samotnikami. Jedyne grupy społeczne to samica i jej młode. Szopy pracze mają wysoce rozwinięty zmysł dotyku. Ich podobne do ludzkich kończyny są bardzo wrażliwe i chwytne. Szop ma bardzo dobrze rozwinięty słuch. Szopy bardzo dobrze widzą w nocy. Ich spacerowy chód przypomina szuranie nogami przez człowieka. W biegu potrafią osiągnąć prędkość do 40 km/h. Szopy pracze potrafią wspinać się na wysokie drzewa i inne konstrukcje. Są doskonałymi pływakami, chociaż pływają bardzo niechętnie. Ich futro nie jest odporne na wodę jak np. u bobra. Jeżeli pozwala na to zasobność siedliska w pożywienie, szopy nie oddalają się zbytnio od miejsca zamieszkania.
Tak myślę, że jestem szopem. Ten opis to ja!
Jem płatki z mlekiem, ale bez mleka. Bieda? Troszeczkę, ale raczej chodzi o lenistwo.
Wyczyściłam ekran laptopa, ustawiłam go pod odpowiednim kątem i... koniec. Wiecie, z czym mam największy problem? Ja się bardzo szybko napalam na jakiś pomysł, a potem coś porobię i pyk! Nic mi się nie chce, fajnie było przez chwilę. Tak właściwie przypomina to trochę granie w simsy. Tworzenie postaci i budowanie domu zajmuje z godzinę, a sama rozgrywka dwadzieścia minut. Rozumiecie? Tak to wygląda w moim przypadku.
To nie brzmi zbyt zachęcająco, prawda? Prawda. Chciałabym jednak zrobić coś tak, jak należy, od początku do końca. Myślę, że bycie Szopem wyjdzie mi dobrze. Mam pomysł, kalendarz i wsparcie.
Kim jestem? Jestem frecią matką, która czasami zapomina rozmrozić mięso. Jestem fanką czekolady i gorących kąpieli. Herbata? Bardzo chętnie o ile ktoś mi ją zrobi i będzie w moim ulubionym kubku. Granie w UNO mnie odpręża. Dawkuje sobie samotność, aplikuje cukier i tańczę do upadłego. Robienie bazy? Ja zanoszę koc i poduszki do wanny i tam tak sobie siedzę. Całkiem wygodne, polecam. Zdecydowanie zbyt często śpiewam piosenki happysadu i kupuje niepotrzebne rzeczy. Kocham swój bullet journal, który prowadzę w zeszycie w kratkę zakupionym w biedronce. Ostatnio polubiłam różowy - chyba trochę za bardzo. Książki? Tak, ale głównie te o miłości, trochę Schmitta i dziwnych tytułów z Taniej książki. Słucham dobrej muzyki, bo mam kogoś, kto taką znajduje i się nią ze mną dzieli. Chciałabym robić ładne zdjęcia i kręcić filmy, ale chyba boję się zacząć. Głupie, prawda? Zbyt często zaczynam od nowa i zbyt często kończę w tym samym miejscu. Tym razem nie pozwolę, żeby strach z lenistwem to popsuły.
Mam swojego C., lubię spędzać z nim czas, oglądać seriale na Netflixie, gotować i się przytulać. Lubię też posiedzieć w mieszkaniu sama, przy laptopie, poszukać inspiracji, posłuchać dziwnej muzyki, porozmyślać i pozamulać. Z takiego siedzenia powstał Szop.
Myślę, że potrzebuje kopniaka w tyłek i dobrej motywacji. Tym razem ją mam. Nie umiem pisać, ale zdecydowanie tego potrzebuje. Mam trochę do opowiedzenia, pokazania i ponarzekania.
Będzie tutaj nam dobrze, cieplutko.
A teraz proszę, otul się kocem, napij herbatki i daj się poprowadzić przez moje uczucia.
Czuję się jak druga matka tego bloga :')
OdpowiedzUsuńŻyczę weny 💜
Mommy </3
UsuńJa również jestem fanką czekolady i gorących kąpieli ;>
OdpowiedzUsuńroksanary.com
Czekolada to siła!
UsuńSzkoda, że tak szybko uzależnia ;)
Szopy są również okropnie ciekawskimi złodziejami, o czym przekonałam się na własnej skórze :/
OdpowiedzUsuńUNO, herbata i zapominanie o rozmrożeniu mięsa - coś, co na łączy. Mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej i twój zapał nie ostygnie tak od razu ;)
Przykro mi, że miałaś niemiłe doświadczenia z szopami :c
UsuńAle pomyśl jak fajnie musiały uciekać i trzymać rzeczy w łapkach! :D
Jak dobrze, że nie tylko ja jestem takim małym dziwakiem :D
Też mam taką nadzieję. Dziękuje <3
Po Twoim opisie myślę, że sporo nas łączy. Uwielbiam herbatę (najlepiej jak ktoś mi ją zrobi w dużym kubku), kocham czekoladę i gorące kąpiele (co bywa trudne, bo jestem uczulona na wodę), podobnie zapominam rozmrozić mięso. Albo pierogi. Różni nas tylko jedno! Simsy! Ja budowałam godzinę/dwie a życie moich niewolników prowadziłam cztery. :D Weny!
OdpowiedzUsuńTeż mam taki duży kubek z Kubusiem Puchatkiem :D
UsuńJak kąpiel to tylko taka z której wychodzi się czerwonym (podobno to nie jest zdrowe, ale co poradzić? :)). Współczuje alergii na wodę :< *hug*
Myślę, że gdybym zapominała o pierogach to nie byłoby to takie złe. Jak zapominam o mięsie to gorzej, bo mów zwierzak nie ma co jeść :D
Życie niewolników? Masz jakieś ciekaw scenariusze? :D
Dziękuje!
Powiem tak troche jestem do Ciebie podoba pod wieloma sprawami :) I jeszcze to, ze ja tez kupuję mnustwo niepotrzbnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/11/miekkosc-weluru.html
Też lubię książki o miłości :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię też piosenki Happysadu, to, że się boisz to nie jest głupie, ja też to przeżywałam i przyżywam nadal. Głowa do góry i odwagi!
OdpowiedzUsuńja zamiast herbatki bym wolała poczęstować się kawą:) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
OdpowiedzUsuńFajnie cię poznać bliżej :) Też jestem fanką czekolady i gorących relaksujących kąpieli ;p Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńW sumie to nigdy nie widziałam szopa na żywo, ale wiem jak mniej więcej wygląda :) Post fajny odrobinę zakręcony,ale z OGROMNĄ dawką pozytywnych emocji i motywacji. Życzę udanego blogowania ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: bluue-butterfly.blogspot.com
Pozdrawiam :D
Bardzo lubię takie wpisy można bliżej poznać autora bloga :)
OdpowiedzUsuńMój blog
W takim razie życzę dużo motywacji i wytrwałości w prowadzeniu bloga, by tym razem nie skończyć, zanim się zaczęło, drogi Szopie! :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez kocham czekolade !:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji mojego bloga!:)
Nie ufam nikomu, kto nie lubi czekolady!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w blogowaniu! Niewiele z osób, które zaczyna, pozostaje tutaj na długo:D
Pozdrawiam serdecznie!
życzę powodzenia w blogowaniu
OdpowiedzUsuńObserwuje :D
mam nadzieję, że tu długo z nami wytrzymasz ;D::)!
OdpowiedzUsuńOj, Szopie, Szopie :) ja za to jestem typowym kotem (nawet mi się udało męża znaleźć o tym nazwisku! :D). Spałabym całymi dniami, nie chodzę tymi ścieżkami co inni, lubię się wspinać, ale zejść z wysokości nie potrafię i najwygodniej mi tam, gdzie jest ciepło :)
OdpowiedzUsuńHerbata plus koc dobre połączenie szczególnie o tej porze roku :)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Szczerze i od serducha! Bardzo mi się podoba i będę to zaglądać! :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper opis, mega przyjemnie się to czyta, na pewno wpadnę tutaj jeszcze nie raz!!:)
OdpowiedzUsuńhttp://uglyographyy.blogspot.com/
Podoba mi się ten wpis i życzę udanej przygody z blogowaniem :D Chyba, każdy z nas ma coś z szopa :D
OdpowiedzUsuńTo czemu już na kolejny wpis! Mam nadzieję, że wytrwasz w prowadzeniu bloga jak najdłużej! 😊 Trzymam kciuki. 😉
OdpowiedzUsuńCzekam* już na kolejny wpis, a nie "czemu" 😁
UsuńHah, bardzo fajne porównanie :) Ja tak miałam z rysowaniem. Mam wizje, zaczynam szkic wychodzi świetnie, ale z dokończeniem problem, bo już w głowie inne pomysły. Ale postanowiłam, że póki nie skończę jednego to nie będę drugiego zaczynać i do dziś trzymam się tego.
OdpowiedzUsuń✾ I'm Dollka Blog ✾
Szopy to bardzo ładne zwierzątka! :D
OdpowiedzUsuńGorąca kąpiel i czekolada, ahhh marzenie! <3
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
ciekawa z Ciebie osoba ;)
OdpowiedzUsuńDobrze się zaczyna i .. czekam na więcej! Oczywiście obserwuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, powodzenia w blogowaniu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, bardzo pomysłowo :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym blogowaniu, trzymam kciuki! :D
Pozdrawiam :)
https://lucy--chan.blogspot.com/
Trzymam kciuki, abyś znalazła szczęście w blogowaniu ;)
OdpowiedzUsuńZ planowaniem mam podobnie. Zawsze siebie wyobrażam w danej sytuacji, jak dana rzecz przebiegnie i wgl wszystko. Ale gdy nadchodzi czas do realizacji coś jest nie tak i mój zapał się zmniejsza, aż w końcu gaśnie.
OdpowiedzUsuńSzopy są fajne. Mam przyjaciela o nazwisku szop i fajny szkop z niego.
Obserwuje i pozdrawiam cieplutko
tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
Chyba właśnie umiesz pisać ! Więcej wiary w siebie :)
OdpowiedzUsuń