Niedziela dzień lenia, a ja tworzę wpis. Jest godzina 12:03, siedzę w piżamce i pije gorącą herbatkę. To kto chce wiedzieć co się ciekawego działo w tym tygodniu?
SUM #3
Myśl tygodnia: Od kilku tygodni codziennie zapisuje sobie, co wydarzyło się dobrego danego dnia. Powiem Wam, że to bardzo pomaga. Nie wiem jak, ale w pewien sposób zapominam o złych rzeczach, otwieram kalendarz i szukam pozytywów. Dzięki temu jestem chyba mniej marudna. Może to powinno być zadanie dla Was? Codziennie znajdźcie jedną dobrą rzecz, która się wydarzyła i zapiszcie ją w jakimś zeszycie. Jestem pewna, że pod koniec tygodnia stwierdzicie, że ostatnie siedem dni nie były znowu aż takie złe.
Najlepszy moment tygodnia: Przyszła moja pierwsza paczka z Chin. Tak, też dostałam małej obsesji na punkcie alliexpress, ale tylko dlatego, że naklejki do bujo są tam taaakie tanie! :)
Ulubiona chwila: Jest mi bardzo głupio, bo pod koniec miesiąca kupiłam sobie strasznie drogą rzecz i wychodzi na to, że na dziewięć dni zostało mi tylko 20 złotych, ale... kupiłam sobie zimowy płaszcz. Taki śliczny, a na kapturze ma mięciutkiego misia :) W tym roku moja zimowa kurtka, która ma z siedem lat może iść spokojnie na emeryturkę.
Obsesja tygodnia: Czy obsesją tygodnia mogą być zaliczenia? Musiałam do szkoły donieść pięć rysunków zębów i tak właściwe to tylko tym żyłam. W tym semestrze muszę zejść z dziesięciu szkiców i ośmiu rzeźb. Zostały mi do oddania jeszcze dwie ilustracje i całe rzeźbiarstwo, uch. Szczerze mówiąc, to glina chyba nie jest dla mnie.
Piosenka tygodnia: Od środy zostałam wielką fanką Taco i tak, muszę iść na koncert. O tym artyście są różne opinie. A jak z Wami? Lubicie czy nie?
Film/serial tygodnia: Bridget Jones: W pogoni za rozumiem. Kto nie zna Bridget, niech teraz będzie smutny, bo młody Hugh Grant to życie ;) Myślę, że świat dzieli się na ludzi, którzy te filmy uwielbiają bądź ich nienawidzą. Ja zdecydowanie jestem w pierwszej części. Teraz wyobraźcie sobie, że o 22:40 jechałam po pizze, żeby mieć co oglądać do filmu :D
Niedoczekanie tygodnia: Grudzień. Ja tak bardzo nie mogę doczekać się grudnia i świadomość, że zostały tylko cztery dni, ach! Szybciej, szybciej. Mam tyle pomysłów na wpisy w tym miesiącu. I tyle się dzieje. I koniec roku. I ładne zapachy. I lecę do Anglii, do rodziców. Bajka po prostu.
Zdjęcie tygodnia: W tym tygodniu działo się dużo dobrego, dlatego ciężko mi to wszystko jakoś zamieścić. W czwartek byłam z moim C. na zdjęciach. Ja dawno nie cykałam, a On próbuje. Mam kilka dobrych zdjęć, ale nie są mojego autorstwa, dlatego nie będę ich kraść ;) No dobra... to jedno podkradłam, ale miałam swój udział w jego tworzeniu i gdyby nie ja to nic by z tego nie było hahaha.
Poznajcie nasze mordki :)
Poznajcie nasze mordki :)
I tym sposobem dotarliśmy do końca. To tylko kilka kategorii, a ten tydzień zdecydowanie był dłuższy i działo się o wiele więcej. Na przykład wczoraj pojechałam ze znajomą do pobliskiej miejscowości, bo chciałyśmy pomóc przy pieskach w przechowalni, ale nie mogłyśmy znaleźć tego miejsca. Zamówiłam płytę dla C., którą dostanie w ramach prezentu świątecznego. Dostałam dekoracje do pierniczków i już nie mogę się doczekać wypieków. Takie małe, dobre rzeczy.
Chciałabym Wam bardzo podziękować za takie pozytywne reakcje na nowy post. I za to, że tyle osób przyszło tutaj z powiadomień.
Robaczki, a co u Was ciekawego się wydarzyło? Może macie jakiś film do polecenia?
Aktualnie umieram po półmetku którym żyłam przez cały tydzień a tak więcej to nic. Mam strasznie nudne życie
OdpowiedzUsuńŚwietny wybrałaś płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny płaszczyk :) U mnie nic ciekawego nie wydarzyło się przez tydzień głównie szkoła i nauka :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com
Zdecydowanie jestem fanką płaszczyków! A grudzień przybędzie jeszcze zanim się obejrzysz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
insomnia-yuzuki.blogspot.com
lubię Bridget :D
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Dobry pomysł z tym zapisywaniem pozytywnych rzeczy z dnia. Ja nie zapisuję, ale staram się doceniać miłe drobnostki. :) Fajnie, że kupiłaś sobie zimowy płaszcz, to inwestycja na lata. Też ostatnio kupiłam sobie fajną różową kurtkę. :D Życzę Ci udanej podróży do Anglii. :) Będą jakieś wpisy temu poświęcone? Jeśli chodzi o filmy, to serdecznie zapraszam do siebie, bo tak się składa, że właśnie dodałam nowy post, w którym polecam kilka. ;) Obserwuję i pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją "obsesję tygodnia" :)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Płaszczyk naprawdę ładny. Fajny pomysł z tym zapisywaniem pozytywnych rzeczy;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Powodzenia ze szkicami i rzeźbami w takim razie :)
OdpowiedzUsuńZobacz sobie "zaginiona dziewczyna : :O jest mega :)
OdpowiedzUsuńMusze obejrzeć Bridget :)
OdpowiedzUsuńKochana kliknęłabyś w linki w najnowszym poście ?
Filmy o Bridget nie są moimi ulubionymi, ale dla młodego Granta na pewno warto je obejrzeć haha. Śliczny płaszcz, odbieranie paczek zawsze cieszy :)
OdpowiedzUsuńmalinowynotes.blogspot.com
Fajna sprawa z tym zapisywaniem tych pozytywnych rzeczy, ktore spotkaly danego dnia- przynjamniej można skupić się na pozytywach, a nie ciągle narzekać :P
OdpowiedzUsuńTeż kiedys tak zaszalałsam,że kupilam coś drogiego, a do konca miesiąca prawie zęby w tynk ;) hehe